Najnowsze wpisy, strona 5


ferie...
18 stycznia 2010, 13:52

Nareszcie trochę luzu, choć muszę odrobić pańszczyznę w postaci 2 wyjazdów z uczniami. Lodowisko i sanki. Ale poza tym - można odpoczywać. Przede wszystkim - książki, listy, majle, scrabble, wizyty u znajomych, filmy.  Następny weekend spędzę w Poznaniu na zajęciach: 2 dni po 8 godzin biologii! Wykładowcą jest energiczna babka w moim wieku mniej więcej... Nie przynudza jak gość od geografii, tylko często pobudza nas pytaniami. Dzięki temu czas szybciej leci. Zastanawiam się, jak będzie wyglądało zaliczenie na seminarium. A. ma zwolnienie z zajęć, bo studiowała biologię. Zobaczymy się dopiero za 5 tygodni.  Śmiać mi się chciało na ostatnich zajęciach z jej reakcji, kiedy usłyszała, że musi napisać test-wejściówkę...

J. powiedziała mi niedawno intrygującą rzecz.  Gdyby P. był takim człowiekim, jakim jest teraz, w chwili, gdy się poznali, J. nie wyszłaby za niego... P. bardzo się zmienił pod wpływem pieniędzy, które uzależniły go od siebie.  Mieć je - dobra rzecz, ale pod warunkiem, że to nie one rządzą człowiekiem!

Wśród nocnej ciszy...
27 grudnia 2009, 00:03

Laughing ...głos się rozchodzi...

Święta minęły stanowczo za szybko... nie zdążyłam sie nimi nacieszyć. Ani porządnie odpocząć! Ale na szczęście, jeszcze nie muszę myśleć o pracy. Cały tydzień błogosławionej laby przede mną... Nie rozumiem ludzi, którzy nudzą sie w domu! Na mnie czekają książki, na które nie mam czasu na co dzień. Listy, spotkania ze znajomymi.Czeka mnie też nieobejrzany dotąd "Lektor", może jutro, kiedy A. pojedzie do pracy...Namówię I. na wizytę u koleżanki, żebym miała tzw. święty spokój!Laughing Uczelnia dopiero za 2 tygodnie, więc naprawdę mam okazję, żeby poddać renowacji moje tryby!

Powrót na stare śmieci?
26 listopada 2009, 15:30

Coś niesamowitego! Moje prośby ( tuż przed snem...) się spełniają... Oczywiście mój syn powiedziałby, że to paranoja i nie ma czegoś takiego, jak opieka Kogoś na górze. A ja w to wierzę i dziś wieczorem ( albo raczej głęboką nocą)podziękuję Mu za to! Wracam do pracy, do mojej starej budy... Trochę się tam zmieniło, ze starej kadry został W.P., bo E. jest na urlopie, ale jakoś chyba dam radę z nawiązaniem nowych znajomości. Ostatecznie przez ostatnie 3 lata poznałam około 200 nowych ludzi!!! Mnóstwo pracy przede mną, do tego podyplomówka... Już nie będzie spania do 9... ani luzu. Przede wszystkim muszę kupić własny laptop!!!I poprosić T. albo D. o wgranie wszystkich moich materiałów. Na razie.... muszę iść do fryzjera! Pa!!!

Nadzieja...
20 października 2009, 21:16

Może jednak będzie ok. Dawno nic nie napisałam, ale po prostu nie byłam w stanie. Wykonałam kilka ważnych telefonów... Na uniwersytecie na wydziale chemii wprawdzie nabór już zamknięty, ale bardzo miła kierownik podyplomówki powiedziała, że śmiało mam składać podanie.Program zapowiada się interesująco, choć fizyka nieco mnie przeraża... Pozostałe przedmioty nie budzą grozy, przecież uczyłam prawie wszystkiego! Mam nadzieję, że poradzę sobie. W końcu uczymy się całe życie. Dlaczego jednak nie angielski? Ku mojemu rozczarowaniu, nie zebrano quorum, czyli zgłosiło się zbyt mało osób na nauczanie tego języka w edukacji wczesnoszkolnej. Szkoda... Nie zamierzam jednak odłożyć  języka Elżbiety II do lamusa. Będę się uczyła dla samej siebie. Odkąd podałam swoje dane kontaktowe na jednej ze stron internetowych, nie ma dnia, żebym nie dostała maila od kogoś z propozycją kontaktu. Zdarzają się też idiotyczne listy nt. niebotycznych wygranych, ale te od razu wyrzucam.  Darek mnie ostrzega, żebym uważała, bo mogę wraz z mailem dostać wirusa! Tego bym nie chciała...Tongue out

Bez tytułu
25 sierpnia 2009, 12:16

Koszmar... Same sprzeczne informacje. Nie wiem, co robić. Męczę się, nie potrafię podjąć decyzji, bo boję się, czy dam radę z nowym wyzwaniem. Nie chodzi o to, czy poradzę sobie z angielskim, tylko czy nie będę czuć się osamotniona... Nie mam 30 lat... Poprzednio była ze mną Baśka, moja rówieśnica, wspierałyśmy się w trudnych chwilach... Ale ona nie myśli o nowych kwalifikacjach. Mam wrażenie, że ona już pogodziła się z tą sytuacją. Nie odpowiada na mój ostatni list. Zaraz wyślę jej sms-a, może to ją wzruszy.