Najnowsze wpisy, strona 3


ostatnie 2 tygodnie
06 czerwca 2011, 23:55

Kompletne wariactwo! Festyn w sobotę, a więc nic innego sie nie liczy... EK wzięła na barki za dużo. Stoiska, nasz program ( skromny jak nigdy!), kupa innych rzeczy. Ja jestem odp. za sprzedaż losów, których nie wolno nazywac "losami", więc wszyscy udaja, że to cegiełki! Nie wiem, jak to się potoczy... Mamy siedzieć do.....północy! Trochę przesadza z tą porą, ale będę musiała wytrzymać!

Jutro grill...
22 maja 2011, 01:04

Jutro robimy rodzinnego grilla. Będzie wesoło, bo przyjadą dzieci... Dawno ich nie widziałam.  Trawa skoszona, więc można grać w piłkę, biegać,skakać na wielkiej piłce z "uszami", bawić się w chowanego i jeździć na hulajnodze. Mam nadzieję, że nie będzie deszczu przynajmniej do 18. Najbardziej dręczy mnie myśl, jaka będzie pogoda w lipcu, szczególnie w drugiej połowie. Jedziemy nad morze, więc musi być ładnie. Zamierzam dużo spacerować, poleżeć na plaży, wsłuchiwać się w szum morza. No i mnóstwo czytać. Już nie mogę sie doczekać podróży. Trochę martwi mnie wizja bezrobocia... Czy mam szansę na pracę od IX? KK się nie odzywa, co oznacza, że nie znalazła pracy w P.

Majowo...
09 maja 2011, 01:16

Nie wiem dlaczego, ale ostatnio moja notka się nie zapisała! Beznadzieja... Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu. IR walczyła i nadal walczy ostro z gminą o naszą szkołę. Kobieta ma niezły charakter i odwagę, za co ją podziwiam. Na razie  szkoła jest i będzie w następnym roku, ale nie sądzę, żeby dali nam spokój! Wiadome osoby zrobią wszystko,żeby dopiąć swego.  tymczasem  martwię sie o siebie, bo KK wraca... Cholerka, a tak liczyłam, że  posiedzi z małym jeszcze rok... Szkoda. Liczę jeszcze po cichu, ale po naprawdę wielkiemu cichu, że uda się jej znaleźć pracę w Poznaniu! To byłoby fantastyczne. Na razie jednak KK nie odzywa się, a obiecała, że będę pierwsza, która się dowie.

Co nas czeka?
23 stycznia 2011, 23:41

Jestem przybita ostatnimi wieściami nt. przyszłości naszej szkoły... Zanosi się na to, że nikt nie będzie się nami przejmował. Po prostu zamkną szkołę po 49 latach funkcjonowania. A za rok mieliśmy świętować 50-lecie! To przykre... Moje marzenie, by dotrwać tu do emerytury wzięło w łeb. Beczeć mi się chce. Czuję, że powietrze ze mnie uchodzi jak z przedziurawionego balona. A tyle pomysłów kluło się w mojej głowie... Wprawdzie szefowa RR działa prężnie i zapowiedziała walkę, co napawa nadzieją... ale czy znajdzie wśród rodziców ludzi gotowych do  działania? W środę wywiadówka, zobaczymy, co powiedzą rodzice moich uczniów.

4 dni do końca roku...
28 grudnia 2010, 00:24

Koniec roku dosłownie za 96 godzin... Koszmar! Ciągle mam wrażenie, że nic ode mnie nie zależy... Jestem mrówką uganiającą się w swoich przyziemnych sprawach, a czas nieubłaganie mija...