08 lipca 2017, 00:17
Wakacje są wybawieniem dla mojej udręczonej duszy. Czym? Rosnącą w postępie geometrycznym biurokratyzacją szkoły :( czasami mam powyżej uszu wszystkiego! co skończę jedną rzecz, rodzi się potrzeba pisania kolejnego papierka. Oszaleć można. Nie widać kresu tej pisaniny... A przecież to wszystko jest nic nie warte. Zamiast cieszyć się pracą, coraz częściej myślę o odejściu.
Lipiec na razie odstrasza i zniechęca do wyjazdu. My tym razem dopiero ostatniego dnia wyjeżdżamy, ale boję się, że pogoda nam nie dopisze.